sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 15

SELENA 
Woow, no tak. Eleanor jest w ciąży, właśnie mi to powiedziała.
- Jej, gratuluję. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Chodź dobrze wiem, że wyglądał na sztuczny.
- Ale czego się boisz? - zapytałam.
- Że mnie zostawi. Po co facetowi baba z dzieckiem? - zapytała po chwili, wycierając łzy.
- Ja.. jestem prawie pewna że tego nie zrobi.- nie znam Louisa, ale raczej by tego nie zrobił, chyba nie? Nikt by tego nie zrobił. Skoro nawet ktoś tak głupi jak Niall to rozumie, to Louis chyba też zrozumie. Przynajmniej tak myślę.
- Nie wiem. Nie powiem mu. Ja się strasznie boję. - odpowiedziała mi dziewczyna. Z jednej strony ją rozumiem, ale z drugiej strony ojciec powinien wiedzieć. A przynajmniej tak mi się wydaje.
- Uwierz mi będzie dobrze! - po co ja próbuję ją pocieszać, skoro sama tkwię w tym czymś. I to przez kogo? Przez moją kochaną mamusię, która postanowiła dać nam opiekunkę. W tym momencie bym ją chyba udusiła. Właśnie, dlaczego ona do mnie nie dzwoni? Czy coś się stało?
- Sama w to nie wierzysz. - powiedziała Eleanor, po czy wstała.
-  Możesz zapomnieć o tej rozmowie? - zapytała mnie ponownie, siadając na ławce.
-Jeśli tego chcesz. - przytuliłam ją, po czym wróciłyśmy do domu.
Czułam na sobie wzrok Harry'ego co tylko robiłam, on ciągle się na mnie patrzał. To było strasznie wkurzające. Zaczęłam chodzić, po korytarzach po domu. Z nadzieją że go zgubię. Przyśpieszyłam kroku, i chodziłam po różnych pokojach. Gdy wreszcie wydawało mi się  że go zgubiłam, wróciłam do powiedzmy mojego pokoju. Płożyłam się na łóżku, zastanawiając. W głowie miałam kilka przeróżnych pytań. O co chodzi Eleanor? Dlaczego próbowała mnie ostrzec? Dlaczego powiedziała mi o ciąży skoro mnie prawie nie zna? Po prostu nie miałam na nie odpowiedzi. Uśmiechnęłam się kiedy poczułam na sobie dłonie Harry'ego.
- O czym rozmawiałyście? - zapytał mnie obracając przodem do niego.
- A co cię to obchodzi? - syknęłam przez zaciśnięte zęby.
- Co się stało? - zapytał delikatnie zdenerwowany.
-  Nic? Zostaw mnie samą. - wrzasnęłam.
- Myślałem że jesteśmy parą? - zapytał wyraźnie zdziwiony. Czy ja się przesłyszałam, czy on zwariował. Chłopak szybko zerwał się i wstał.
- Źle myślałeś. Najlepiej będzie jak już sobie pójdziesz. - odpowiedziałam i obróciłam twarz w poduszkę.
-Co kolwiek powiedziała ci Eleanor, pożałuje tego. - powiedział wściekły i wyszedł z pokoju. O nie, nie nie. Niech on ją zostawi. Szybko zerwałam się i zaczęłam biec za nim, krzycząc.

-Harry, skarbie zostaw Eleanor. Ona musi odpoczywać, proszę. - próbowałam go dogonić. Jednak na marne. Chłopak nie miał zamiaru się zatrzymać. Cóż, czas na sprawdzone metody. Szybko zagrodziłam mu drogę, delikatnie całując w usta. Widać podziałało, bo chłopak zaczął oddawać pocałunki. Uśmiechnęłam się pod nosem i wskoczyłam mu na ręce.

DEMI
Gdy rano wstałam, spojrzałam automatycznie na Niall'a, który jeszcze spokojnie spał. Na ten widok, moje kąciki ust podniosły się do góry. Powoli wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę łazienki, zakładając przy tym szlafrok. Podeszłam do lustra i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Trzeba było przyznać, że nie wyglądałam zbyt dobrze. Pod moimi oczami spoczywały dwa, wielkie since, które były wywołane płaczem przez całą, dzisiejszą noc, moje powieki były całe napuchnięte, a moje policzki były całe czerwone. Cicho westchnęłam i wyszłam z toalety oraz wyszłam z pokoju, kierując się w stronę schodów, które jako jedyne kierowały do salonu, oraz kuchni połączonej z jadalnią. Gdy zeszłam na dół, poszłam do kuchni, gdzie o dziwo siedział juź Niall, Harry, Selena, Eleanor, Louis, Liam, Danielle, Zayn i Perrie.
- Hej wszytkim. - Rzuciłam podchodząc do lodówki i wyjmując karton soku pomarańczowego, oraz szklankę. Usiadłam koło Seleny i nalałam do soku do szklanki i upiłam łyk, spoglądając na wszystkich, którzy  wygodnie  siedzieli i jadli śniadanie.
- Demi nie bądź zła, ale dziś wszyscy spaliśmy u Ciebie. Martwimy się o Ciebie mała. - Rzucił Zayn, patrząc mi w oczy. Spojrzałam na Niall'a, który ze złością patrzył na mulata.
- Spokojnie...wszystko jest okey. Jak chcesz możesz jeszcze dzisiaj u nas spać, mi to nie przeszkadza.  - Powiedziałam troszkę głośniej z uśmiechem  i znów spojrzałam Zayn'owi w oczy.
- Demi, skarbie. Jesteś głodna? - Spytał po chwili nerwowo blondyn, stukając opuszkami palców o stół.
- Nie. - Odpowiedziałam tylko i zabierając szklankę ze stołu udałam się na  taras. Pogoda była dziś naprawdę cudowna. Gdy usiadłam na krzesełku poczułam jak ciepła fala powietrza rozbija się o moje czerwone policzki. Usiadłam wygodnie na krzesełku i zaczęłam rozmyślać, gdy nagle usłyszałam krzyki Seleny. Szybko zerwałam się z miejsca i wbiegłam do domu. Gdy zobaczyłam jak Niall okłada Zayn'a pięściami szybko podbiegłam do niego i zaczęłam go odciągać od mulata, jednak to nic nie dało. Harry, Louis i Liam po chwili odciągneli Niall'a od mulata, a ja zaczęłam płakać. Uklękłam koło pół przytomnnego chłopaka i zaczęłam szybko tamować krew, która leciała Zayn'owi z nosa. Wtedy spojrzałam na Niall'a, który cały czas się wyrywał chłopakom jednak Louis uderzył go z całej siły w twarz, tak, że Niall upadł na ziemię, spuściłam głowę w dół i spojrzałam na mulata, który trzymał moją dłoń.

- Przepraszam Cię Demi, nie mogę już dłużej ukrywać, że mi się zajebiście podobasz. - Powiedział bardzo cichym tonem Zayn i musnął dłonią mój policzek. - Jak ty możesz być z tym palantem, który tak Cię skrzywdził? - Spytał, a mi odebrało mowę, spojrzałam na Selenę, która stała przytulona do Harry'ego. Nagle poczułam jak ktoś popycha mnie na bok tak, że upadłam z całej siły na brzuch. Zaczęłam krzyczeć z bólu, wtedy pod nogami zobaczyłam wielką, kaużę krwwi, wtedy Niall spojrzał na mnie i szybko podbiegł do mnie, ja spojrzałam na niego i odepchnęłam go.



Dobra! Uwaga! Nie będziemy odrazu dodwać rozdziałów jak jest wyznaczona liczba komentarzy, rozumiecie? Ja nie mam teraz czasu aby napisać rozdział, zrozumcie mnie, dobrze? Mam teraz wiele problemów i rzadko kiedy jestemna komputerze! Macie tu już rozdział 14! Hm, właśnie myślę...co zrobić. Pewnie Mirella mnie zabije, bo ona miała dodać rozdział, ale co tam. Mam nadzieję, że wam się spodoba, przepraszam za błędy! Pozdrawiam <3



30 komentarzy - nowy rozdział

sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 14



SELENA



Stałam zastanawiając się nad całym tym sensem. Jeszcze jest za wcześnie, aby test wyszedł pozytywnie. Muszę się modlić aby, to była pomyłka. A następne wyszły, negatywne. Muszę. Rodzice nas zabiją, na pewno. Nie tylko ją, ale i mnie też. Patrzyłam na Niall'a który zaczął płakać. On wiedział, ja wiedziałam i Harry też wiedział. Jeżeli Demi będzie w ciąży to dziecko będzie jego. Tak czy inaczej, nie wymiga się od tego. Demi podeszła do niego, i w tym samym momencie Harry zjawił się koło mnie.
- Dajmy im czas. - wyszeptał. I ruszyliśmy na górę. Usiadłam na łóżku i głośno odetchnęłam. To taka dziwna sytuacja. Jeszcze rodzice, tydzień później. Gorzej chyba być nie może. 
- Co robimy? - zapytał Harry. 
- Nie wiem, rób co chcesz. Nie obchodzi mnie to. - powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Zagrajmy w prawda czy wyzwanie. - powiedział, bardziej oznajmiając niż pytając.
- Skoro aż tak bardzo chcesz, i nie dasz mi spokoju to okej. Ale ja zaczynam. - powiedziałam najbardziej obojętniej w świecie. 
- Prawda czy wyzwanie? - zapytałam Harry'ego. Czekając na jego odpowiedź.
- Prawda. - odpowiedział. I na to liczyłam. W  głowie miałam tysiące, miliony pytań do niego. 
- Ile miałeś dziewczyn przede mną?- zapytałam.
- Jesteśmy razem? - zapytał zanim odpowiedział.
- Nie, po prostu tak sformułowałam pytanie. - powiedziałam i czułam jak moje policzki robią się różowe.
- Kilka... naście. - odpowiedział.
- Dobra teraz ty. Prawda czy.. - powiedział, a ja przerwałam mu.
- Wyzwanie. - rzuciłam szybko, nie chcąc odpowiadać na i jego głupie pytanie. 
- Więc, pamiętasz na czym skończyliśmy, zanim nam przerwano? - zapytał.
-Zanim Niall wszedł do pokoju? - spytałam niepewnie. 
- Tak. Skończmy to co zaczęliśmy. - powiedział. I już za chwilę, leżałam pod nim na łóżku, całują się.
To był po prostu moment. Moment! Kiedy ja stałam w samej bieliźnie a Harry bokserkach.
Nagle otworzyły się drzwi a do pokoju wpadł uradowany Louis.
- Louis wypierdalaj. - powiedział Harry na chwilę przerywając pocałunki.
- Ta jasne. Wcale nie zejdę na dół i nie powiem co robicie na górze. - powiedział Louis i zaczął się śmiać. Jak ja go nienawidzę.
Harry obrócił mnie tak, że teraz to ja siedziałam na nim.
- Kto jest na dole? - wrzasnął poirytowany Harry, kiedy Louis nadal nie wychodził z pokoju.
- hm.. Demi z Niall'em.- powiedział i zaczął wyliczać na palcach.
- Kurwa Louis wiemy to! - wrzasnął znowu Harry.
- Jestem ja, Perrie, Zayn a no i wziąłem Eleanor. - powiedział i usiadł sobie na szafce obok łóżka. No zaraz go zabiję!
- I rozumiem że nie wyjdziesz. - powiedziałam bardziej stwierdzając, niż pytając.
- Dobra Louis wypad. Ona chcę się ubrać. - powiedział patrząc na mnie Harry. Uśmiechnęłam się w geście potwierdzenia.
- Spoko. Nie bój się. Nie jestem zboczeńcem jak Harry. - powiedział Louis i wyszedł  pokoju śmiejąc się.
- Zauważyłam. - wrzasnęłam, już do odchodzącego chłopaka.
Mina Harry'ego było po prostu bezcenna. Sprawiła że zaczęłam się śmiać jeszcze bardziej. I nie mogłam się opanować.
Gdy schodziliśmy po schodach nasza rozmowa wyglądała w ten sposób.
- Ale mnie kochasz? - pyta Harry po raz 10. 
 - Nie. - a ja odpowiadam po raz 10.
- Kochasz mnie? - znowu pyta.
- Nie! - odpowiadam poirytowana.
Kiedy z długiego korytarza, miałam wyjść do salonu i wejść do znajomych, Harry złapał mnie za rękę i obrócił przodem do niego.
Spojrzałam zdziwionym wzrokiem na chłopaka, który po prostu przycisnął mnie do ściany i zaczął całować.
- Teraz mnie kochasz? - zapytał kiedy byłam w salonie. 
- Hm.. nie! - wrzasnęłam a oczy wszystkich skierowały się na mnie.
Przywitałam się z Perrie, poznałam Eleanor. To strasznie miła i ładna dziewczyna. Tylko nie rozumiem jak może być z Louisem.
Stanęłam przy kanapie, czekając aż ktoś coś powie. Zaraz koło mnie zjawił się Harry.
Stał sobie spokojnie, kiedy nagle do tej jego durnej głowy wpadł głupi pomysł. Uszczypnął mnie w tyłek.
Podskoczyłam. Na co oczy wszystkich znów wylądowały na mnie, i zaczęli się śmiać.
- Stary daj jej spokój. Przed chwilą ją bzykałeś na górze. - powiedział Louis. A wszyscy ponownie wybuchnęli śmiechem. Ja czułam jak moje policzki robią się różowe.
- Przynajmniej robiliśmy coś, co obydwoje chcieliśmy. A nie wbrew czyjejś woli. - powiedziałam i spojrzałam jednoznacznie na Niall'a.
Usłyszałam śmiech Harry'ego za moimi plecami. Mina Demi w bardzo szybkim tempie z wesołej zmieniła się w smutną.
W sumie dobrze. Niech pamięta ja jestem TA Selena, a ona jest TA Demi.
Nic się nie zmieniło. Może trochę ją lubię. Ale i tak nie mogę pokazać że jestem miła.
Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos. 
- Um.. Czy my.. no.. możemy porozmawiać? - zapytała mnie nagle Eleanor. Nie spodziewałam się tego. No a w szczególności nie po niej. 
- Tak. Jasne, ale o czym? - zapytałam kiedy wychodziłyśmy na zewnątrz. Nie ukrywam byłam tego strasznie ciekawa. Ta dziewczyna ma w sobie wiele tajemnic, albo i nie. Ja też nie wyglądam pewnie na zwykłą, tym bardziej po opinii jaka o mnie krąży po tym mieście. A bynajmniej ulicach wkoło mnie. 
Szłyśmy tak w ciszy, aż doszłyśmy do parku niedaleko domu. Szłyśmy nadal ścieżką. A ja czekałam aż brunetka się odezwie.
- Masz zamiar tak milczeć całą drogę?- zapytałam w końcu. No bo ile można czekać. Zresztą ja nie należę do tych najmniej ciekawych. Wszystko muszę wiedzieć! Tak też było i w tej sprawie.
- Nie ja tylko, nie za bardzo wiem, jak zacząć. - powiedziała speszona dziewczyna. 
-No, najlepiej od początku.- odpowiedziałam, i usiadłam na ławce. Po czym dziewczyna zrobiła to samo. 
-Dobrze, więc. Nie pakuj się to! - powiedziała szybko, a jej mina wyglądała jak by sprzeczała się sama z sobą. 
- Ale w co? - ja nie do końca rozumiem o co jej tu chodziło. Po prostu nie powinnam się pakować w wiele spraw. Tylko nie wiem skąd ona o tym wie. I o co jej chodzi. 
-W ten związek. Twój i Harry'ego. - odpowiedziała i spuściła głowę. 
- My nie jesteśmy razem! - odpowiedziałam i zaśmiałam się.
- Ale będziecie. Do czasu aż się z nim nie prześpisz. - powiedziała i wzruszyła ramionami. Aha? No to fajnie Eleanor. Możesz jaśniej? Przecież, czy ja wyglądam na taką. W głowie miałam pełno takich głupich myśli. 
- Ja.. - zaczęłam mówić. Jednak nie do końca wiedziałam co chcę powiedzieć. Więc po prostu przerwałam moją wypowiedź. Czekając na dalsze rozwinięcie Eleanor.
- On nie jest taki jak wygląda. Miał jakieś 20 dziewczyn. Tylko dla przyjemności! - powiedziała dziewczyna i trochę posmutniała.
- Zresztą.. nie wiesz jak to jest kiedy twój facet jedzie na misję i nie wiesz czy wróci cały i zdrowy, czy nie wróci wcale. Rozumiesz? Nie chcesz tak żyć! - powiedziała i rozpłakała się. Czy ona właśnie mnie ostrzega.
- Chodzi o Louis'a ? - zapytałam, i walnęłam się  w czoło. No bo przecież o kogo może chodzić.
- A niby o kogo? Ja się tak strasznie o niego martwię. Jestem w ciąży, ale mu tego nie powiem bo się boję. - powiedziała. A mnie zszokowała wiadomość. Jestem w ciąży. Eleanor jest w ciąży. ELEANOR JEST W CIĄŻY. E L E A N O R    J E S T    W   C I Ą Ż Y?!

DEMI

Gdy poczułam czyjść dotyk na moim ramieniu, szybko wytarłam łzy opuszkami palców i odwróciłam głowę. Zobaczyłam uśmiechniętą Perrie, która trzymała w dłoni telefon i już po chwili podała mi go i wyszła. Nie wiedziałam o co jej chodzi, ale gdy zobaczyłam, że dzwoni mój ojciec, szybko nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha. Cicho westchnęłam, gdy usłyszałam głos mojej macochy.
- Słucham? - spytałam cicho i powoli wstałam z miejsca i zaczęłam iść w stronę salonu, gdzie siedzieli wszyscy oprócz Seleny i Eleanor.
- Demi...nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale...no, Selena nie odbiera, a ja nie wiem komu mam to powiedzieć, więc dzwonię do Ciebie. - powiedziała zdenerwowanym głosem, a ja nie wiedziałam o co jej chodzi, usiadłam koło Niall'a i delikatnie się pochyliłam. - Więc...ja jestem w ciąży. - dokończyła, a moje oczy zrobiły się o wiele razy większe niż przedchwilką, a z szoku otworzyłam buzię. - Słucham? - spytałam, a z moich oczu zaczęły lecieć łzy. 

- Demi, wiem, że to dla Ciebie ciężkie, dla Seleny również, ale zrozum, że jestem szczęśliwa z twoim ojcem, proszę, nie zabieraj mi wraz z nią tego szczęścia. - powiedziała po cichu i po chwili rozpłakała się.
- Ja też będe mamą. - powiedziałam szybko i zacisnęłam usta w prostą linię, czekając na odpowiedź mojej macochy, słyszałam tylko jak zaczęła wołać mojego ojca, a po chwili usłyszałam jego głos w słuchawce.

- Demi, co ty jesteś? - krzyknął do słuchawki, a ja odruchow oddaliłam telefon od ucha, jednak po chwili go przyłożyłam. 
- Tato! Ja jestem już dorosła! To jest moje życie, robię z nim co chcę! Nie wpierdalaj sie w nie! Gdyby była mama wspierałaby mnie, a ty? - teraz ja krzyknęłam i rozłączyłąm się rzucając telefon na kanape. Zakryłam twarz dłońmi i zaczęłam bujać się do przodu i do tyłu, tak przez jakieś pięć minut dopóki nie przytulił mnie Niall. Podniosłam głowę do góry i spojrzałam na wszystkich.
- Demi, masz gorączkę. - powiedział Niall, delikatnie dotykając moich policzków i czóła. Ja wstałam i powoli dotknęłam policzków i czoła, faktycznie, miałam gorączkę. 

- Od tego czasu nie dam się już nikomu pomiatać, jestem dorosła, wiem co robię, więc...niedługo się wyprowadzę stąd i będe mieć święty spokój. - powiedziałam patrząc na Niall'a i szybko pobiegłam na górę zamykając się w swoich pokoju. Poszłam do łazienki i rozebrałam się i po chwili weszłam pod prysznic, puściłam zimną wodę.Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Po pięciu minutach wyszłam z kabiny, zakręcając wodę i delikatnie wytarłam swoją skórę, po czym ubrałam się w suche ubranie i wyszłam z toalety. Gdy chciałam otwprzyć drzwi, poczułam, jak ktoś delikatnie łapie mnie od tyłu i zaczyna delikatnie całować mnie po szyi. Gdy delikatnie odwróciłam głowę, zobaczyłam oczy Nialla. Delikatnie się uśmiechnęłam i cmoknęłam go w usta. 
- Mogę wiedzieć jak tu wszedłeś? - spytałam, dalej patrząc w jego oczy. 
- Hm, nożyk? - Zaśmiał się i położył sie na łóżku, po czym zrobiłam to samo i odwróciłam się w jego stronę, tak aby, mogła spokojnie spojrzeć w jego oczy.
- Jak sobie teraz poradzimy? - spytał Niall, łapiąc moją dłoń i spalatjąc nasze palce. 

- Damy radę, zobaczysz. Niedługo razem z tobą wyprowadzę się stąd i zamieszkamy może w Irladnii, co? Nie chcę już tutaj dłużej mieszkać, to jest udręka! Ojciec cały czas mnie pilnuje! Ja mam 21 lat, jestem dorosła! - cicho powiedziałam dalej patrząc mu w oczy. - Boję się. - powiedziałam po cichu i zaczęłam płakać.



No i mamy rozdział 14! przepraszam, że tak mało jest napisane z perspektywy Demi, ale na następnym będzie o wiele, wiele, wiele, wiele dłuższy! Podoba wam sie? dla mnie jest okropny! ale to już wasza opinia!

30 komentarzy-nowy rozdział




środa, 13 listopada 2013

Rozdział 13

SELENA

Wierciłam się na łóżku od jakiś 10 minut. W końcu Harry nie wytrzymał, wstał i zapalił światło.- Przepraszam, bo po prostu nie mogę spać. Pójdę na dół i wezmę sobie coś do picia. -  powiedziałam.Ale Harry mnie przejrzał i zatarasował mi drzwi.- Nie będziesz ich podsłuchiwać. - powiedział i zaśmiał się.- Ja? Wiesz co, sądzisz że chciałabym ich podsłuchiwać? - powiedziałam, i zaczęłam się śmiać.- Nie będziesz sama. No chodź. - Powiedział Harry, po czym złapał mnie za rękę i po cichu zeszliśmy na dół. Pierwszy raz w tamtym momencie pomyślałam, że dałabym radę się z nim dogadywać.Staliśmy chwilę, ale nic nie było słychać. Poza płaczem, tamtej dwójki.Postanowiłam, że jednak się napije. Kiedy chciałam wyjść, i przesunęłam się kilka kroków do przodu, tak że zobaczyła mnie Demi. Harry wziął mnie na ręce i poszedł na górę.- No co? - zapytałam wyraźnie wściekłego chłopaka. 
- Jesteś idiotką. - powiedział do mnie. Oh, co to to nie.- A ty kretynem, i świetnie nam się żyje. - powiedziałam i zrobiłam złą minę.- Mógłbyś po prostu iść do domu, i oszczędzić nam obydwóm czasu. I zabrać swojego przyjaciela gwałciciela. - wrzasnęłam ponownie.Popatrzałam na chłopaka, którego oczy robiły się raz ciemne raz jasne, i tak w koło. Tak jakby on sam, bił się z myślami.Jednak jeżeli myślał, że się go boję był w błędzie. Ja się nikogo nie boje.Chłopak zaczął się zbliżać coraz bliżej mnie, a ja tym samym zaczęłam się przesuwać po łóżku.Był to bardzo zły pomysł, ponieważ po chwili ja walnęłam w oparcie, a chłopak mógł swobodnie do mnie podejść.Patrzyłam się, jak jest coraz bliżej.Co sekundę był bliżej. A ja siedziałam, nie mogąc się ruszyć.W końcu był na tyle blisko, że usiadł koło mnie.Jednak to co chciał zrobić, raczej nie było dobre.Zaczął się nadal zbliżać. Chociaż wyraźnie mu zabroniłam.Po prostu w tamtej chwili nie myślałam, wstałam z łóżka i stanęłam obok niego.On zrobił to samo.No i znowu, zabawa w kotka i myszkę. Ja do tyłu on do przodu.Jednak znowu, dla mnie nie skończyło to się dobrze.Tym razem walnęłam w ścianę.-Ałć.. - syknęłam, kiedy moja głowa spotkała się ze ścianą.- Widzisz skarbie, nie uciekniesz przede mną. Więc przestań, bo zrobisz sobie krzywdę. - powiedział Harry tuż koło mnie.Świetnie, znowu jest bardzo blisko, za blisko.Chciałam go odepchnąć, jednak on był sprytniejszy i złapał moje nadgarstki przyciskając je do ściany.- Puść mnie. - wycedziłam przez zęby.- To mnie zmuś. - powiedział rozbawiony chłopak.- Mam cię kopnąć? - zapytałam, chodź on pewni nie na to liczył.Przysunął się tak blisko, że dzieliły nas milimetry.Wreszcie zrobił to co chciał, zaczął mnie całować.Z początku niepewnie, oddawałam pocałunki.Wreszcie chłopak puścił moje nadgarstki. Ale tylko po to, aby móc mnie złapać za tyłek i podnieść do góry.Kiedy to zrobił, moje ręce powędrowały do jego świetnie ułożonych włosów. A nogami oplotłam jego ciało.Przesuwał się tak, aż w końcu doszedł do łóżka.Na którym mnie położył.- I co, dalej jesteś zła że mnie poznałaś? - powiedział między pocałunkami.- Bardzo. Nienawidzę Cię. - odpowiedziałam, ściągając koszulkę chłopaka.Aż wreszcie nam ktoś przerwał, i może to i lepiej. Nie ktoś a Niall.- Kurwa Niall! - zaczął wrzeszczeć Harry.- Demi, jest w łazience i nie wychodzi, ja nie wiem co robić. - powiedział, a ja szybko zerwałam się na równe nogi.- Pójdę to sprawdzić. - powiedziałam, uśmiechając się szeroko do Niall'a, w ten sposób dziękując mu że tu przyszedł.Kiedy odchodziłam, Harry dał mi klapsa w tyłek.Odwróciłam wściekła głowę.- Jeszcze nie skończyliśmy. - powiedział Harry, na co Niall się zaśmiał a ja zrobiłam się czerwona i wyszłam.Szłam korytarzem, aż dotarłam do drzwi łazienki.Zapukałam jednak nic.Drzwi były zamknięte.Jednak ja byłam sprytna, pobiegłam do kuchni wzięłam nóż, i raz dwa, poradziłam sobie z zamkiem.Weszłam do łazienki, zamykając drzwi.Spojrzałam na siedzącą na podłodze Demi.- Demi.... - powiedziałam najciszej jak potrafiłam.- Wszystko ok. - powiedziała dziewczyna. I jak na komendę zaczęła wymiotować.W głowie miałam, mnóstwo scenariuszy. Jednak najrealniejszym był że dziewczyna zaszła w ciąże.Chodź może to po prostu zatrucie pokarmowe.Na razie, trzymajmy się tych dobrych scenariuszy

   DEMI



- Demi, skarbie...spokojnie. - powiedziała Selena, delikatnie dotykając mojego ramienia w geście pocieszenia. Powoli odsunęłam się od toalety i oparłam się głowę o ścianę.
- Selena, to jest niemożliwe, napewno się nie zatrułam jedzeniem, ostatnio przecież mało co jem. - powiedziałam zakrywając dłońmi moją twarz i poczułam już po chwili na mojej skórze łzy. Skuliłam się i zaczęłam jeszcze bardziej płakać, przecież mam doppiero dwadzieścia lat, jestem za młoda aby zostać matką, a to tego samotną matką. Nie znam tamtego faceta z imprezy u Alex, a nawet jeśli, nigdy bym się do niego nie odezwała.
Gdy chciałam się odezwać do Seleny usłyszałam ciche pukanie do drzwi, po czym zauważyłam głowę Niall'a, która patrzyła na mnie, jednak po chwili chłopak ukucnął obok mnie i zaczął mocno mnie przytulać. Ja się już rozkleiłam i zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
- Demi, pojadę z Seleną do apteki, dobrze? Niedługo wrócimy. - powiedział Harry wchodząc do toalety i podając Selenie dłoń. Selena tylko się do mnie uśmiechnęła i już po chwili nie było jej w pomieszczeniu.
- Jak się czujesz? - spytał Niall i odsunął się ode mnie tak aby mógł spojrzeć mi w oczy.
- Strasznie źle się czuję, pomóż mi wstać i zaprowadzić mnie do salonu, dobrze? - spytałam i powoli zaczęłam wstawać za pomocą Niall'a. Gdy mi się już udało wstać, Niall wziął mnie na ręcę i zaniósł do salonu, po czym delikatnie położył mnie na kanapie.
- Niall, boję się. - powiedziałam łapiąc go za dłoń.
- Czego? - spytał i usiadł koło mnie, delikatnie jeżdząć palcem po moim policzku.
- Tego, że jestem w ciąży, nie chcę być mamą...- powiedziałam i mocno zacisnęłam dłoń Niall'a, na co chłopak delikatnie syknął.
- Demi, nawet i jeśli będziesz w ciąży ja Ci pomogę wychować dziecko, obiecuję. - powiedział i niepewnie musnął moje usta. Po chwili zobaczyłam Selenę, która stała obok mnie, a w ręku trzymała opakowaniem z testem. Harry i Niall pomogli mi wstać i zaprowadzili mnie do toalety po czym wyszli, zamknęłam drzwi na zamek i usiadłam na toalecie. Wyjęłam test i na poczatęk przeczytałam instrukcję. Po przeczytaniu jej, zrobiłam test i czekałam pięć minut na jego wyniki. Gdy był już wynik, przestraszyłam się, test wyszedł pozytywny. Wtedy szybko wybiegłam z toalety i zaczęłam głośno płakać, emocje wzięły nade mną kontrolę. Teraz będzie najgorzej, jak to mogę powiedzieć mojemu ojcu? Spojrzałam wtedy na Selenę, która już po chwili mnie mocno przytulała.
- Co ja powiem mojemy ojcu? Że ojcem dziecka jest jakiś chłopak, którego nie znam? - spytałam patrząc na Niall'a, który sam siedział na schodach i płakał. Zdziwiło mnie bardzo jego zachowanie, które dało mi bardzo wiele do myślenia. Gdy Selena wypuściła mnie z objęć usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Szybko podbiegłam do stołu i zobaczyłam na wyświetlaczu "tata". Szybko odebrałam i zaczęłam się uspokajać.
- Słucham. - powiedziałam i udałam, że jest wszystko dobrze, tak aby mój tata nie poznał, że płakałam, wtedy by przyjechał odrazu do domu.
- Demi, wiem, że będziesz zła, ale...ja wraz z mamą Seleny zostaniemy jeszcze u cioci z jakiś tydzień lub dwa, dobrze? Są chłopcy, macie pieniądze, więc się nie martwcie...- powiedział ojciec na jednym wydechu, a w jego głosie było słychać dziwny niepokój. Wtedy cicho westchnęłam i spojrzałam w dół.
- Dobrze tato...zadzownię później.- powiedziałam i szybko się rozłączyłam i odłożyłam telefon na miejsce, gdzie leżał przed chwilą. Wtedy podeszłam do Niall'a i usiadłam koło niego, opierając głowę na jego ramieniu. Wtedy Harry coś powiedział Selenie, a ona poszła wraz z nim na górę.
- Niall...wiem, że to ty będziesz ojcem, ty mnie zgwałciłeś. - powiedziałam cicho i patrzyłam tępo przed siebie, czekając aż coś powie.
- Demi, przepraszam. Nie wiem co wtedy się działo, nie panowałem nad sobą, byłem najebany, nigdy bym Ci krzywdy nie zrobił, rozumiesz? - powiedział i mocno mnie przytulił, tak, że głowę spokojnie mogłam zchować w jego tors.
- Rozumiem, wybaczyłam Ci, ale to mnie boli, bardzo boli. - cicho szeptnęłam i powoli wydostałam się z objęć i wstałam idąc do kuchni. Podeszłam do lodówki i wyjęłam karton soku, po czym nalałam do szklanki i napiłam się. Usiadłam na krzesełku i patrzyłam na widoki Londynu z okna.




No i mamy już 13 rozdział! Ogromnie się z tego cieszę! Dobra, nie będe już powiększała liczy komentarzy! Haha, dobra...nie będe!  Obiecywałam, że jak będzie 30 to dodam, więc prosze! :D



30 komentarzy - nowy rozdział! 

sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 12

SELENA

 Kiedy Demi zgodziła się na rozmowę z Niall'em. Kamień spadł mi z serca. Harry odetchnął głośno. Dobrze, że nie musieliśmy jej dłużej przekonywać. Bo nie wytrzymałabym i powiedziała prawdę. Ona się zgodziła.
- On zaraz będzie, poczekaj tu na niego. - powiedziałam i poklepałam Demi po ramieniu, jak by to miało w czymś pomóc.
- My nie będziemy przeszkadzać. Poczekamy na górze. - powiedział Harry. I tak szybko jak to wypowiedział, tak szybko złapał mnie za rękę biegnąc na górę, i zamykając drzwi.
- Widzisz zgodziła się, zależy jej na nim. - powiedział do mnie ze zwycięskim uśmiechem.
- Ona tylko chcę znać prawdę. - odpowiedziałam, chociaż w tym co powiedział Harry było trochę racji.
Podeszłam do okna, i mimo że była jakaś 23, okropnie padał deszcz. Przyzwyczaiłam się już do takiej pogody.
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Harry'ego.
- Czy myślisz o mnie? - podszedł do mnie i objął mnie w talii.
- Nie, nie myślę o tobie. - powiedziałam strącając jego ręce.
- Jest już późno, nie kładziesz się spać?- zapytał Harry.
- Ja.. nie wiem... - powiedziałam patrząc na swoje nogi. Nie chcę spać z nim, ale sama też się boję. Więc lepiej będzie jeżeli po prostu nie pójdę spać.
- Nie bój się mnie. - powiedział i rozłożył ręce, tak abym mogła podejść i się do niego przytulić.
Spojrzałam na niego dziwnym wzrokiem, po czym go ominęłam. I poszłam do łazienki, przebierając się w to
Krótkie spodenki i trochę dłuższa bluzka. Włosy spięłam w wysokiego kucyka. Po czym ruszyłam z powrotem do pokoju w którym był Harry.
Gdy go zobaczyłam zaczęłam się śmiać. Chłopak po prostu w samych bokserkach leżał sobie na łóżku.
- Chyba jesteś śmieszny. - powiedziałam przerywając na chwilę śmiech.
- Nie, jestem najbardziej w świecie poważny. - powiedział do mnie.
- Um, okej. Ponieważ to nie mój dom, i go nie znam. Możesz tu spać. - powiedziałam po namyśle.
- Na prawdę?! - zapytał nie wierząc mi.
- Na prawdę, ale tu.. - położyłam jakąś szmatę która wpadła mi w ręce.
- Jest moja połowa. Tu.. - pokazałam na drugą połowę łóżka.
- Twoja. Nie wolno Ci przekraczać mojej połowy, niczym. Żadną częścią ciała. A jak mnie tylko dotkniesz będziesz spał na podłodze. Rozumiesz? - wrzasnęłam.


DEMI
Gdy Selena wraz z Harry'm poszła na górę, ja siedziałam na kanapie i czekałam aż w drzwiach zobaczę Niall'a. Szczerze to nie wierzę ani Selenie, ani Harry'emu. Wiem i pamiętam co widziałam, mnie nie jest tak łatwo oszukać, nie jestem taka. Gdy usłyszałam, że drzwi wejściowe się otwierają, szybko wstałam i przesunęłam się na sam koniec kanapy z nadzieją, że Niall nie usiądzie koło mnie, jednak myliłam się. Chłopak szybko usiadł koło mnie i mocno złapał mnie z dłonie.
- Demi, uwierz! Nie zgwałciłem Cie, uwierz mi, proszę...-powiedział i zaczął płakać, ja tylko spuściłam głowę i sama zaczęłam płakać.
- Człowieku, nie jestem głupia! Pamiętam swoje! - krzyknęłam i zaczęłam próbować wyrwać swoje dłonie jednak nie udało mi się. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
- Demi, uwierz mi...proszę. Gdybym był winny nie pszyszedł bym teraz tu do Ciebie. - powiedział chłopak, a ja delkatnie podniosłam głowę i spojrzałam w jego czerwone oczy. Spojrzałam się w bok i spojrzałam na Selenę, która patrzyła na mnie, a po chwili wział ją Harry i poszli w kierunku sypialni mojego ojca.
- Niall próbuję Ci uwierzyć, ale nie mogę. - powiedziałam cicho i spojrzałam znów w oczy blondyna, który nadchylił się nade mną.
- Proszę, Demi.- powedział i odgarnął kosmyk moich włosów za ucho. Jednak ja szybko oddaliłam głowę i sama ruchem głowy poprawiłam swoje włosy.
- Demi...- powiedział Niall puszczając moje dłonie i siadając na kanapie, odsuwając się ode mnie.
- Niall, wierzę tobie, naprawdę wierzę. - powiedziałam przybliżając się do chłopaka i z wachaniem przytulając się do niego.
- Skarbie, teraz zawsze będe przy tobie, będe z tobą zawsze, nie pozwolę aby ktoś Cię skrzywdził, obiecuję. - powiedział chłopak całując mnie w czoło.
- Niall, brzuch mnie boli...



Mamy już 12 rozdział! Przepraszam, że tak długo nie dodawałyśmy rozdziałów, ale nie miałyśmy czasu! Jest nauka, dużo zadanej pracy domowej, a ja muszę się uczyć i poprawiać moje cudowne ocenki, które są cudowne! Dobra, teraz rozdziały będziemy próbować dodawać dwa dni po obiecującej liczbie komentarzy! Pozdrawiam, Marta! xx

30 komentarzy-następny rozdział

MACIE PYTANIA DO BOHATERÓW? JEŚLI TAK, ZAPRASZAM: http://ask.fm/ICantLetHimGo