niedziela, 22 września 2013

Prolog

* Perspektywa Demi.

Londyn, cudowne miasto, a zazwyczaj nocą. Uwielbiam patrzeć na oświetlone ulice Londynu, wtedy nie ma ludzi, nie ma tak dużego tłoku jak w dzień. Powoli zeszłam z parapetu i udałam się do kuchni, po szklankę soku. Wyszłam z mojego pokoju i udałam się w kierunku schodów, których szczerzę nienawidzę. Cicho westchnęłam i powoli zaczęłam schodzić, schodek po schodku, krok po kroku. Gdy znalazłam się już na dole odetchnęłam z ulgą. Udałam się w stronę kuchni, w której siedział mój tata i matka Seleny. Czekajcie, co tu robi matka Seleny Gomez?  Przecież teraz pewnie siedziałaby w spa czy gdzie indziej. Szerzej otworzyłam oczy i spojrzałam na mojego ojca pytającym spojrzeniem. 
- Skarbie możesz usiąść? Musimy z tobą porozmawiać. - powiedział i wskazał na miejsce obok pani Gomez. Usiadłam koło niej,  spojrzałam na mojego ojca i podniosłam ręce do góry w geście, że nie za bardzo wiem o co chodzi. 
- Więc, wiem, że tobie się to nie podoba za bardzo, ale ja i mama Seleny, jesteśmy razem i zamierzamy się pobrać. - powiedział bardzo szybko po czym spojrzał na mnie z nadzieją.
- Co? - krzyknęłam na cały dom i wstałam z mojego miejsca. Spojrzałam na matkę Seleny, a później na mojego ojca. W moich oczach pojawiły się łzy, które już po chwili widniały na moich bladych policzkach. 
- Obiecywałeś, że nigdy się nie zakochasz, obiecywałeś! A teraz? Wiesz co czuje mama? Jest zawiedziona na tobie, zresztą ja też.- wykrzyczałam i wybiegłam z domu, nie zwracając uwagi na to, że jest zimno i,  że zaczyna padać deszcz. Zaczęłam biec w stronę parku, tam zawsze czułam się bezpiecznie,  nawet w nocy o takiej porze. Usiadłam na ławce i zakryłam twarz dłońmi. Przecież mój tata od śmierci mojej matki powiedział, a raczej obiecywał, że się nie zakocha, że kocha tylko moją matkę, a tu się dowiaduję, że się żeni z matką Seleny. Przecież jak wszyscy się o tym dowiedzą, zaczną się ze mnie jeszcze bardziej wyśmiewać! Selena jest popularna, może mnie zniszczyć, a ja? Jestem nikim, dosłownie nikim. Podniosłam głowę do góry, gdy usłyszałam krzyki mojego ojca i matki Seleny. Szybko wstałam z ławki i pobiegłam w stronę domu. Gdy znalazłam się na miejscu, pobiegłam na górę, nie zwracając uwagi na te cholerne schody i zamknęłam się w łazience. Drżącą dłonią wyciągnęłam z szafeczki moją kosmetyczkę. Poszperałam w niej trochę i znalazłam. Tak, cienką, ostrą, metalową żyletkę. Szybko przyłożyłam ją do lewego nadgarstka i przejechałam po nim kilka razy, dopóki nie poczułam jak zaczyna mi się kręcić w głowie, po chwili straciłam przytomność. 

* Perspektywa Seleny.


Mieszkam w Londynie, nie lubię tego miasta. Roi tu się od przestępców, i innych niebezpieczeństw. Chciałabym mieszkać w Los Angeles, jednak mama twierdzi że tu jest jej lepiej. Nigdy nie rozumiałam dlaczego. Jestem jedynaczką, i mieszkam sama z mamą. Ona rozwiodła się z ojcem kiedy byłam jeszcze mała, do dziś mam jej to za złe. Bo nigdy nie poznałam swojego  taty. Jednak w tym dniu, wszystko wywróciło się o 180 stopni. Siedziałam, u siebie w domu, w salonie na kanapie, pisząc sms'a do mojej przyjaciółki Alex. Gdy do pokoju weszła moja mama z jakimś obcym mi facetem, zmierzyłam go wzrokiem, i popatrzyłam na moją rodzicielkę pytającym wzrokiem. 
- Kochanie, ja.. my.. musimy Ci coś powiedzieć. - zaczęła niepewnie. Jak to my? Nie, nie nie. Stop. Mamo proszę, nie mów tego. 
- My jesteśmy razem, już od dłuższego czasu. - Powiedziała patrząc na swojego partnera. Zaraz, zaraz. Ja go znam. Nie! Wszystko tylko nie, to. To ojciec Demi. 
- Selena, wy niedługo wprowadzicie się do nas. - Nagle wtrącił się do rozmowy tata Demi.
Pokiwałam przeczącą głową. Nigdy! Chyba pierwszy raz, od kilkunastu dobrych lat, nie wiedziałam co mam powiedzieć. 
- Ale kochanie, wszystko Będzie dobrze. On ma córkę, w twoim wieku nazywa się Demi. - powiedziała ze spokojem moja rodzicielka.
-Demi?! -wrzasnęłam nagle. Zdając sobie sprawę, że to jest prawdziwe życie, a nie tylko głupi koszmar. 
- Tak, znacie się. - uśmiechnął się do mnie ojciec Demi. 
-Chyba obydwoje zwariowaliście, nigdzie się z tąd nie ruszam, czy wam się to podoba czy też  nie. - powiedziałam, obojętnie. Wstając z kanapy i kierując się na schody do mojego pokoju. Zanim jednak to zrobiłam odwróciłam się do nich.
- Mamo, nie spodziewałam się tego po tobie. - powiedziałam, już ze łzami w oczach. Jak to spotykają się, już od dłuższego czasu a ja wiem o tym, dopiero teraz. Szybkim krokiem pobiegłam na górę, i trzaskając drzwiami, zamknęłam się w swoim pokoju.

13 komentarzy:

  1. http://doublegameoflove.blogspot.com/ zapraszam o 1D

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest świetne już się nie mogę doczekać rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadanie jest naprawdę ciekawe. Zachęca do dalszego czytania. Jest w nim coś co dziwnie i mnie przyciąga. Chcę więcej :) Powiem ci, że masz talent do pisania. Oby tak dalej. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się fajnie :D Czekam na Diall'a :) Dodaj rozdział : PP

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne fajne przyznam czekam na rozdziały a przy okazji polecam mojego bloga http://www.opowiadanieo1dxxx.blogspot.com/ również o 1d ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super się zapowiada czekam na pierwsze rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny już z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  8. pls kolejny ;]]]

    OdpowiedzUsuń
  9. mogłabyś mnie informować ? @luvmyZaynn

    OdpowiedzUsuń